po poście z czapkami przyszedł czas na post z opaską, którą kupiłam w Rossmanie. Trochę już czuć w tej stylizacji magie świąt i Sylwestra, gdyż opaska złociście się mieni.
Włosy były umyte, wysuszone i zakręcone na papiloty z gąbki. Po rozkręceniu włosy zostały przeczesane palcami.
Znalazłam sposób na bolącą głowę od papilotów po nocy. Sposób jest bardzo prosty - wystarczy tylko zakręcać włosy do połowy a nie do samej nasady.
Pozdrawiam
Weronika
ślicznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńMoje włosy są bardzo kapryśne. Same z własnej woli potrafią się pięknie kręcić, ale na moje życzenie ? Nigdy. Co do spania w papilotach to na razie mam za krótkie włosy, żeby to praktykować. Dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie na http://poczatkujaca-wlosomaniaczka.blogspot.com. Buziaki i wszystkiego dobrego :*
OdpowiedzUsuńBoje się nawet do połowy zaryzykować. Mam w domu 3 rożne średnice papilotów i po każdych jak rozpuszczę to lepiej zrobić dwa kitki i mam uszy jak pudel. Za mocno mi się skręcają po całej nocy, rozkręcenie zajmuje im potem dwa, trzy dni. :)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy! :) moje nie chcą się na papiloty trzymać a jeszcze rok temu wychodziły świetnie..
OdpowiedzUsuń