Wczoraj byłam w Poznaniu na spotkaniu założycielskim Polskiego Stowarzyszenia Trychologicznego. Jest to świetna inicjatywa i z niecierpliwością czekam na rozwój wydarzeń.
Na dzisiejsze niedzielne popołudnie przygotowałam dla Was coś bardziej wykwintnego :-). Wykorzystałam do ozdoby toczek - kapelusik.
Pozdrawiam
Weronika
Piękna fryzura, a ten kapelusik taki uroczy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńW końcu fryzura, którą kiedyś udało mi się zrobić :D! Osobiście wolę wersję bez kapelusika ;)
OdpowiedzUsuńAnomalia
:-) to super, że się udało :-)
UsuńPozdrawiam cieplutko
Nigdy nie podobały mi się toczki, ale muszę przyznać, że w tym wydaniu wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńJak to robisz że ten zawijas z boku się nie rozwija? Ja nie mogę go utrzymać w skręcie...ciągle mi się rozprostowuje! ;)
OdpowiedzUsuńOn jest zawinięty na wzór grubej liny z dwóch części i porozciągany a jednym czy w dwóch miejscach przypięty szpilką .:-)
UsuńMi się bardziej podoba bez kapelusika :)
OdpowiedzUsuńA jak wykonać taki koczek? Bo jest naprawdę uroczy:-)
OdpowiedzUsuń